.

.
Home » , » Jerzy Mazgaj: Młodość poparta pomysłowością to dobry kapitał, jednak dzisiaj to za mało

Jerzy Mazgaj: Młodość poparta pomysłowością to dobry kapitał, jednak dzisiaj to za mało

Written By Anna Lesack on poniedziałek, 3 czerwca 2013 | 04:15

Kiedy miałem 30 lat aniołami biznesu byliśmy sami dla siebie, wystarczył dobry pomysł. Dzisiejszy trzydziestolatek bez anioła nie pofrunie…

 

Dzisiejsza młodzież narzeka. Ja i moi rówieśnicy też narzekaliśmy, ale powody były zupełnie inne. Młodym ludziom trudno jest wejść w dorosłość o własnych siłach, zwykle wiąże się to z pewnym ryzykiem. Muszę przyznać, że mimo wszystko my mieliśmy łatwiej. W 1989 roku obchodziłem swoje 30-e urodziny. Moja córka miała 6 lat. Pamiętam jak dziś o czym wtedy marzyłem. Pamiętam ile kosztował chleb, zakupy w Pewexie i jaką wartość i moc miało 100$, które ze względu na zaistniałą sytuację gospodarczą było niemalże bogiem. Dzisiaj to musiałoby być co najmniej 1000$, ale to i tak nie byłoby to samo, bo ówczesne 100$ trzeba było dosłownie zdobyć. Wiele innych rzeczy wspominam, które dzisiejszej młodzieży wydają się dziwne i abstrakcyjne, ale takie to były czasy.



Dziejowe zmiany spowodowały, że pojawiło się mnóstwo nowych możliwości. Można było wyjechać na tak zwane wycieczki turystyczne. Popularna była Rosja. Ja miałem więcej odwagi i wyjeżdżałem do Indii i Singapuru. Świat stał przed nami niemalże otworem. Kwitł handel. Każdy kto miał odrobinę sprytu i pomysłowości mógł zarobić poważne pieniądze. Równie ważnym, jeśli nie najważniejszym elementem była odwaga. Sypała się „komuna” i można było naginać przepisy, wyjeżdżać z kraju w poszukiwaniu zarobku. Każdy kto się na to odważył mógł wygrać lepsze życie.



Rok 1989 był rokiem przełomowym dla mnie i moich najbliższych. To także czas, kiedy zdecydowałem o swojej zawodowej przyszłości. Postanowiłem wówczas, że będę pracował na własny rachunek. Dzięki pierwszym wyjazdom zacząłem zarabiać. W grudniu 1989-go założyłem własną działalność gospodarczą i z handlującego turysty stałem się przedsiębiorcą, a wkrótce na moim koncie pojawiła się kwota 50tyś.$. Kupiłem malucha i pierwsze mieszkanie w oficynie przy ul. Floriańskiej. Przeprowadziliśmy się od rodziców żony do własnego M. Spełniło się więc moje marzenie, aby po studiach nie wracać do sennego, galicyjskiego Tarnowa, a osiąść w „metropolii” Kraków. Zainwestowaliśmy w mieszkanie i jego urządzenie 2/3 wszystkich zarobionych zagranicznymi wyjazdami oszczędności. Ale jacy biliśmy wtedy szczęśliwi.



Wówczas cena rynkowa metra nieruchomości wynosiła około 100$, dzisiaj jest to kwota nawet 30 razy większa. Inflacyjny horror i dramatyczna dewaluacja złotego spowodowały, że pieniądz tracił na wartości w zastraszającym tempie. Jeśli ktoś miał oszczędności, to trzymał je w twardej walucie, dolar był najlepszą lokatą. Pamiętam, że mój ojciec zarabiał wtedy 20$ miesięcznie, ja 200$-300$... w dwa tygodnie! Jeśli ktoś był przebojowy, nie bał się rozłąki, ryzyka i miał pomysły łatwo mógł wejść na rynek, zbić kapitał początkowy. Wystarczyło pojeździć po świecie, otworzyć sklep lub inny biznes. Łatwo było znaleźć nisze, bo tak naprawdę brakowało wszystkiego. Siła waluty zagranicznej była niezwykła, złoty był bliski zapaści i mimo usilnych prób reanimacji, ledwo dyszał. Mając kilka dolarów w kieszeni można było kupić bardzo dużo. Wszystko było relatywnie tanie.



Rok później Plan Balcerowicza za pomocą pakietu reform gospodarczo- ustrojowych doprowadził do zatrzymania hiperinflacji i nieformalnej „dolaryzacji” obrotu. Złotówka zaczęła się umacniać, a wartość dolara dramatycznie spadać… Wszystko się zmieniło.



Niewątpliwie jednak rok 1989 był rokiem szans i nadziei. Warto wspomnieć, że był też przełomową datą w historii Polski i świata. W kraju obowiązywała Konstytucja Rzeczpospolitej Ludowej, doszło do porozumienia między władzą komunistyczną a opozycją, jaką stanowił NSZZ „Solidarność” z Lechem Wałęsą na czele. Ruszyła lawina: Okrągły Stół, częściowo wolne wybory, w których „Solidarność” zebrała niemal wszystkie możliwe mandaty. To było niebagatelne zwycięstwo nad komunistami.



Na świecie także dużo się wydarzyło. Padł nie tylko system komunistyczny w większości krajów świata, zawaliło się kilka południowoamerykańskich reżimów. To był moment, w którym świat wziął głęboki, świeży oddech. Ze stanowiska odszedł Ronald Reagan. Jego miejsce na urzędzie przywódcy jedynego już w praktyce światowego mocarstwa zajął George Bush senior, który - angażując się w wojnę w Iraku - rozpoczął nową epokę w historii Ameryki i świata zachodniego. Prezydentem RPA został Frederik Willem de Klerk, która to prezydentura oznaczała początek końca apartheidu w Afryce Południowej. Po raz pierwszy w historii gubernatorem stanowym (w Wirginii) został czarnoskóry Douglas Wilder. Tego samego dnia czarnoskóry David Dinkins został pierwszym czarnym burmistrzem Nowego Jorku. Upadł komunistyczny rząd NRD, a dwa dni później Niemcy rozpoczęli rozbiórkę muru berlińskiego. Otwarto przejścia pomiędzy Zachodnim, a Wschodnim Berlinem…



Dużo się działo, ale dzięki tym przełomowym momentom, zmieniło się także życie moje i moich rówieśników. Każdy kto odważył się spróbować coś zmienić, dzisiaj nie żałuje.



Sytuacja dzisiejszych 30-latków jest nie do pozazdroszczenia. Rynek jest nasycony. Trzeba mieć naprawdę doskonały pomysł, żeby na nim zaistnieć, bo aż roi się od konkurencji. Młodzież emigruje, ale to i tak znacząco nie zmienia ich sytuacji. Dzięki pracy na Wyspach mogą sobie pozwolić na lepsze ubrania, ale ich los się nie odmienia, nie mogą sobie pozwolić chociażby na własne mieszkanie. Dzisiaj wygrywają najlepsi, trzeba być prawdziwym rekinem, żeby powalczyć i nie zostać pożartym. Młodzież kończy studia, a i tak zmuszona jest szukać pracy w zawodach innych niż wyuczone, zwykle poza krajem. Część zakłada działalność gospodarczą, wkrótce ją jednak zawiesza. Nie zazdroszczę. Przyznaję szczerze – mieliśmy łatwiej.



Wierzę jednak, że sytuacja się kiedyś poprawi, wierzę też w ludzi utalentowanych, sprytnych i w młode osoby z pomysłami. Funkcjonuje w końcu instytucja Aniołów biznesu i wiem, że Ci którym się udało osiągnąć finansowy sukces często decydują się wesprzeć młodych, pomysłowych, niedysponujących wystarczającymi środkami finansowymi.



Zachęcam wszystkich, którzy mają ciekawe, oryginalne pomysły do ich nadsyłania, jeśli któryś okaże się interesujący to jestem w stanie wesprzeć taką inicjatywę. Uważam, ze młodość poparta pomysłowością to wspaniały kapitał.



Trzymam więc kciuki i życzę wytrwałości! 




Jerzy Mazgaj (NaTemat)



 

Share this article :

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Support : Creating Website | Johny Template | Mas Template
Copyright © 2011. 2 - All Rights Reserved
Template Created by Creating Website Published by Mas Template
Proudly powered by Blogger