.

.
Topics :

Label 7

moto
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Latest Post

51 (alternatywnych) zastosowań Coca-Coli

Written By Stefan Mazurek on sobota, 28 września 2013 | 14:04



To, że kiedyś dystrybutory Coca-Coli technicy czyścili... coca-colą było tajemnicą poliszynela. To, że Cola nie tylko gasi pragnienie już nią nie jest.To najbardziej uniwersalny i 'magiczny' napój świata.








Coca-cola została wynaleziona przez J. S. Pembertona, aptekarza z Atlanty, w 1886 roku. Był to jego drugi napój na bazie liści koki (wysoce rafinowany ekstrakt z liści koki to kokaina) i orzechów koli (pierwszy nosił nazwę Pemberton’s French Wine Coca). Tylko kilku ludzi na Świecie zna wszystkie składniki Coca-Coli. Koncentrat produkowany jest w siedzibie głównej firmy, później rozsyłany dalej do rozlewni na całym świecie.
Kopia oryginalnej receptury przechowywana jest w skrytce SunTrust’s Bank w Atlancie.




Co ciekawe, Cola została wynaleziona jako... środek medyczny. Nic więc dziwnego, że w dzisiejszej medycynie wciąż znajduje szereg zastosowań lecząc lub łagodząc objawy szeregu dolegliwości. Ale nie tylko. Cola okazała się bowiem znacznie bardziej "magicznym" napojem niż sądził jej twórca. Dowód?




Oto 51 najczęstszych i sprawdzonych zastosowań Coca-Coli. Ile jest jeszcze? Któż to wie



1. Usuwa plamy tłuszczu z ubrań i tkanin. Kwaśny odczyn coli na poziomie (pH ok. 2,5 ) sprawia że jest ona wręcz idealnym środkiem do wywabiania plam. Dodaj do prania zawartość mniej więcej puszki (0,33ml) aby zlikwidować nawet uporczywe, trudne do uprania zaschnięte plamy. To działa!



2. Usuwa rdzę ( namocz kawałek tkaniny lub gąbkę w Coli i nakładaj na miejsce rdzy).



3. Usuwa plamy krwi z ubrań i tkanin.



4. Podstawowy składnik „lepkich” ciastek.



5. Usuwa plamy oleju z podłogi garażu (plamy należy wpierw namoczyć, następnie spłukać wodą).



6. Dodana do prania, neutralizuje nieprzyjemne zapachy z ubrań. Potrafi pozbyć się zapachu np. papierosów czy ryb po ich przyrządzaniu



7. Ułatwia odkręcanie zapieczonych śrub






8. Ułatwia usunięcie gumy do żucia zwłaszcza z włosów.



9. Zabija ślimaki oraz insekty (mała miska wypełniona Colą przyciąga je swoją słodyczą a kwaśny odczyn oraz zawartość dwutlenku węgla – zabijają, na śmierć!



10. Zroszenie trawnika Colą raz w miesiącu wpływa jego bujny i zielony wygląd. Kwas fosforowy z Coli jest bowiem ważnym składnikiem nawozów do roślin.



11. Zapobiegać atakom astmy! Podobno kofeina w dwóch puszkach Coli może zapobiec wystąpieniu ataku, gdyż rozszerza kanaliki oskrzelowe, co natomiast przynosi ulgę



12. Rozmrażać zamrożone szyby. Nakładać obficie i chwilę odczekać.



13. Czyści przypalone garnki.



14. Usuwa kamień z czajnika.



15. Neutralizuje jad meduzy oraz ukąszenie komara.



16. Czystość zaciski akumulatora samochodowego. Polej każdą z klem małą ilością Coli po czym odczekaj 15-20 minut.



17. Leczy nudności ( łyżeczka Coli co godzinę).



18. Łagodzi dolegliwości żołądkowe



19. Bawi i uczy. Przepis na wybuchająca fontannę: do dwulitrowej butelki Coli wrzucić jednego Mentosa. Szczelnie zamknąć i odczekać 20-30 minut. Po czym… dać komuś, aby otworzył butelkę. Nie stosować w pomieszczeniach zamkniętych np.: restauracjach.



20. Umożliwia pozbycie się czkawki. (płukać gardło dużym łykiem coli z lodem).



21. Wstrząsnąć puszkę i polać Colę na przednią szybę, aby usunąć insekty i inny zanieczyszczenia. Następnie przepłukać wodą



22. Użyj tej metody do czyszczenia zderzaków samochodowych oraz przyczep campingowych.



23. Oczyszcza silnik. Dystrybutory Coli były czyszczone za jej pomocą przez dziesięciolecia. Nieoficjalnie.



24. Kuchnia. Składnik słodkiego sosu BBQ. Wymieszać puszkę coli z keczupem i polej nią żeberka lub kurczaka.



25. Kuchnia. Podlej szynkę colą w trakcie pieczenia. Cukier skarmelizuje się a szynka będzie wilgotna.



26. Kuchnia. Aby pieczeń była krucha i nabrała ciekawego smaku należy dodać do niej zawartość jednej puszki Coli



27. Usuwa patynę i naloty z metali kolorowych np.: z monet.



28. Ułatwia kręcenie się włosów. (Zwilż długie włosy, odczekaj kilka minut, następnie spłucz).



29. Postarza papier i zdjęcia nadając im starodawny wygląd. (zmocz papier w coli i pozostaw do wyschnięcia)






30. Czyści fugi (polej colę na podłogę w kuchni, pozostawić na kilka minut, wytrzyj).



31. Składnik kompostu. Cola zwiększa kwasowość, dodaje cukry i mikroorganizmy.



32. Rozpuszcza ząb i kość. Umieść ząb w szczelnie zamkniętym pojemniku, bo to trwa wieki. Nie wiadomo po co komu to zastowanie, oprócz Hannibala Lectera



33. Niektóre kosmetyczki doradzają, dodawanie małej ilości coli do balsamu do ciała, dzięki czemu skóra ma być bardziej świecąca i wyglądająca zdrowiem



34. Składnik niskotłuszczowych ciasteczek.



35. Skuteczny środek na grypę żołądkową (należy wypić małymi łykami ok 1 litr odgazowanej coli).



36. Latem zostaw colę otwartą aby zwabiać do niej robaki i owady np. osy.



37. Usuń plamy ze szkła i porcelany. Środek do mycia luster.



38. Masz brudny basen? Dodaj dwie dwu-litrowe butelki z colą, aby usunąć z wody zanieczyszczenia organiczne.



39. Dodaj colę do prania, aby usunąć nieprzyjemne zapachy, zwłaszcza ryb.



40. Usuwa (lub zmniejsza) barwnik z włosów. (Stosować Diet Coke).



41. W przemyśle filmowym, colą moczy się podłogi na planach filmów aby zapobiec poślizgnięciu się aktorów.



42. Usuwa plamy z dywanów. (Cola, peeling, następnie czysta wodą z mydłem).



43. Czyszczenie toalety; polać wokół miski, zostawić na chwilę, wypłukać.



44. Wspomaga opalanie.



45. Picie 1/3 puszki coli każdego dnia zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych.



46. Wspomaga rozrost azalii i gardenii.



47. Usuwa starą farbę ( namoczyć ręcznik w Coca-Coli, umieścić go na powierzchni na kilka dni. Ręcznik musi być wilgotny cały czas.)



48. Usuwa brzydkie przebarwienia z dna garnków.



49. Cola jest w stanie przerwać atak nadchodzącej migreny.



50. Dodaj do wódki, rumu, lub bourbona.



51. Podobno można też pić prosto z puszki dla orzeźwienia



Zobacz też: Co dzieje się w Twoim ciele przez 60 minut po wypiciu coli?





| Factweek.com |




Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie prawa w tym Autora, Wydawcy i Producenta bazy danych zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.




#end.



Fundusz Rybińskiego (znowu) stracił. Prawie 50%

Written By Stefan Mazurek on czwartek, 26 września 2013 | 01:35



Krzysztof Rybiński nadal przegrywa z rynkiem. Podczas, gdy inwestorzy giełdowi liczą zyski, fundusz „Eurogeddon” wciąż jest mocno pod kreską.








Eurogeddon wystartował (zmieniając strategię i nazwę z OPERA Universa-plus.pl) 21 lutego 2012 r. Fundusz, którego celem było zagwarantowanie "bezpieczeństwa środków i wysokich zysków w razie krachu", założył następującą strategię inwestycyjną:




• krótka pozycja na kontraktach futures na WIG20, DAX, CAC40 i Stoxx,

 • krótka pozycja na futures na włoskie obligacje,

 • długa pozycja na futures na złoto,

• długa pozycja na opcjach put na indeksy giełdowe,

• lokaty w funduszu ETF, który ma pozycję long USD/short EUR,

 • wolne środki pieniężne ulokowane w obligacjach rządu USA.




Dzień później wartość jednostki funduszu wynosiła 13,47 zł. Początkowo Eurogeddon radził sobie dobrze, a w drugim kwartale 2012 roku zyskiwał ponad 15%. Karta zaczęła odwracać się wraz z oddalającym się widmem rozpadu strefy euro, a sygnały ożywienia gospodarczego w Europie dodatkowo podcięły skrzydła autorskiemu funduszowi Rybińskiego. Na początku tego roku informowaliśmy o "armageddonie w portfelu Rybińskiego", dziś sytuacja funduszu jest jeszcze gorsza.




Według wyceny sprzed 2 dni, wartość jednostki Eurogeddonu to 7,02 zł. Oznacza to,że osoby, które przystąpiły do funduszu w momencie jego uruchomienia, wychodząc dziś z inwestycji musiałyby pogodzić się ze stratą rzędu 47,9%.







Póki co, najbardziej nietrafionym elementem strategii funduszu Krzysztofa Rybińskiego było zajęcie długiej pozycji na amerykańskich obligacjach, których rentowności są dużo wyższe (tj. ceny spadły) niż w scenariuszu nakreślonym przez autora Eurogeddonu. Najmniejszą stratę przyniosło obstawienie spadków na WIG20, który obecnie utrzymuje się na podobnych poziomach co przed 1,5 roku.






Niska wycena jednostek funduszu Eurogeddon to efekt obserwowanych oznak ożywienia w europejskiej gospodarce. W ostatnich tygodniach na rynek trafił szereg optymistycznych informacji: odczyty PKB wskazały na koniec recesji, co potem potwierdziły indeksy PMI. Póki co nietrafionym ruchem okazuje się też obstawianie spadków na giełdach, na które szerokim strumieniem wciąż płyną środki wtłaczane przez banki centralne. Szczególnie bolesne okazało się "shortowanie" indeksu DAX, który w mijającym tygodniu osiągnął historyczne rekordy.




Oczywiście mimo zapowiedzi europejskich polityków, kryzys w strefie euro się jeszcze nie skończył, więc osoby, które zainwestowały w Eurogeddon, wciąż mogą w przyszłości wyjść na plus. W obecnym otoczeniu rynkowym muszą jednak albo zacisnąć zęby, albo spróbować odrobić poniesione straty inwestując gdzie indziej.







| Bankier.pl |


#end.



Na zmianach w OFE, przeciętny Polak straci... 23 tys. zł



Nasze obligacje przeniesione z OFE do ZUS zostaną umorzone i przestaną istnieć. Przeniesienie aktywów z OFE do ZUS oznacza więc największą od 50 lat nacjonalizację prywatnego majątku. Polak zarabiający średnią krajową straci na tej operacji aż 23 tys. zł.








Rząd przedstawił założenia reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zmiany mają polegać m.in. na przeniesieniu do ZUS obligacji znajdujących się w posiadaniu OFE.




Słowo "przeniesienie" jest jednak eufemizmem. Nasze obligacje zostaną bowiem umorzone i przestaną istnieć. W rzeczywistości więc "reforma" sprowadza się do klasycznej nacjonalizacji prywatnego majątku. Naszego majątku.




Wszystkie aktywa zarządzane obecnie przez OFE (zarówno akcje, jak i obligacje) de facto nie stanowią majątku OFE. Aktywa finansowe nabywane latami przez OFE, kupowane były za pieniądze pochodzące ze składek ich członków, czyli wszystkich Polaków ubezpieczonych w Otwartych Funduszach. Aktywa te stanowią więc naszą własność, która zapisana jest, proporcjonalnie do wniesionych składek, na naszych kontach emerytalnych w OFE.




Ogłaszając zamiar "przeniesienia" obligacji z OFE do ZUS, rząd obwieścił jednocześnie radosną nowinę: Oto bowiem operacja ta, ma doprowadzić do zmniejszenia długu publicznego Polski o ok. 8%. Jak to możliwe? Przecież sama zmiana posiadacza obligacji, a więc zmiana wierzyciela nie powoduje zmniejszenia długu.




Nagłe, skokowe zmniejszenie długu publicznego będzie możliwe, gdyż znaczna część długu nagle przestanie istnieć. Przestaną bowiem istnieć należące do nas obligacje Skarbu Państwa. Temu właśnie ma służyć "przeniesienie" obligacji z OFE do ZUS. Przeniesione do ZUS obligacje zostaną bowiem umorzone.




Do umorzenia długu zasadniczo wymagana jest zgoda wierzyciela. W przypadku umorzenia obligacji, rząd musi więc uzyskać zgodę posiadacza tych obligacji. Z naturalnych przyczyn OFE nigdy nie zgodziłyby się na umorzenie zarządzanych przez siebie aktywów. Rząd wpadł więc na genialny pomysł, aby obligacje te "przenieść" z OFE do ZUS. ZUS natomiast, jako instytucja państwowa podległa Ministrowi Pracy i kierowana przez ludzi wybieranych przez tegoż ministra, na pewno taką zgodę na umorzenie chętnie wyrazi.




Tym samym na naszych oczach dokonuje się największa w historii III RP oraz prawdopodobnie największa od lat 50-tych nacjonalizacja prywatnego majątku Polaków. O jakiej skali nacjonalizacji możemy tutaj mówić?




Wartość obligacji Skarbu Państwa znajdujących się w zarządzaniu OFE szacowana jest na ok. 121 mld zł. Kwota ta stanowi równowartość 23% wszystkich prywatnych oszczędności Polaków.




Te 121 mld zł ulokowane w obligacjach, po przeniesieniu do ZUS i przeprowadzeniu operacji umorzenia, przestanie istnieć. Ile straci każdy z nas? Dokładną kalkulację każdy powinien wykonać sobie sam. Tutaj pokusimy się jedynie o wyliczenia strat dla przeciętnego Polaka w średnim wieku, zarabiającego średnią krajową pensję.




Obligacje stanowią około połowy całości inwestycji OFE. W obliczeniach przyjęliśmy więc, iż 50% naszej składki przekazywanej do OFE inwestowana jest w obligacje. Dla uproszczenia założyliśmy, iż nasze pieniądze inwestowane są w obligacje 10-letnie. Obliczeń dokonaliśmy dla osoby zarabiającej średnią krajową, która przystąpiła do OFE w 1999 r. Wyniki przedstawia poniższa tabela.











Aktualna wartość samych tylko obligacji na koncie przeciętnego Kowalskiego w OFE wynosi więc obecnie ok. 23,2 tys. zł. Obligacje o takiej wartości zostaną w przyszłym roku przeniesione na konto Kowalskiego w ZUS. Następnie obligacje te zostaną umorzone i przestaną istnieć. Co Kowalski dostanie w zamian?




Zgodnie z zapowiedziami rządu, Kowalski otrzyma w zamian "obietnicę wypłaty emerytury z ZUS". Zgodnie ze słowami premiera nie ma bowiem różnicy, czy otrzymujemy rządową obietnicę wykupienia obligacji czy też rządową obietnicę wypłaty emerytury z ZUS. Według premiera, obie obietnice są "równie bezpieczne".




Słowa te, rzecz jasna, nijak się mają do rzeczywistości. Obligacje to realne aktywa, posiadające realną wartość, której nie można zmienić za pomocą ustawy. A obietnica to... obietnica. Można ją zmieniać do woli.




Obligacje są powszechnym instrumentem finansowym, znajdującym się w posiadaniu nie tylko osób prywatnych, lecz również w posiadaniu wielkich instytucji finansowych, w tym również zagranicznej finansjery. Odmowa wypłaty kapitału lub odsetek wynikających z obligacji spowodowałaby natychmiastowy spadek zaufania do polskiego rządu w oczach zagranicznych instytucji finansowych, które nie pożyczyłyby już ani grosza polskiemu rządowi. Na to przecież obecny rząd nie mógłby sobie pozwolić. Dlatego też, chcąc zapewnić sobie nieustanny strumień pożyczanej gotówki, nasz rząd raczej nie zaryzykuje doprowadzenia do sytuacji "niewypłacalności" obligacji. Korzystają na tym przy okazji wszyscy inni posiadacze polskich obligacji, w tym również zwykły Kowalski (o ile kupił je bezpośrednio, a nie za pośrednictwem OFE), który podczepia się pod gwarantowane bezpieczeństwo obligacji Skarbu Państwa.




Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku zwykłej obietnicy wypłaty emerytury z ZUS. W tym przypadku rząd w ogóle nie musi przejmować się międzynarodową opinią publiczną, ponieważ ta nie ma żadnego interesu w dotrzymywaniu umów emerytalnych na linii rząd-Polacy. Dlatego, w sytuacji zapaści finansów publicznych, ani ten rząd ani kolejne rządy nie zawahają się, aby po raz kolejny jednostronnie zmienić warunki umowy emerytalnej z obywatelami. Że to nieuczciwe? Że niesprawiedliwe? Że nie wypada? Ale można! Można było w 1999 roku, wprowadzając OFE. Można było w 2011 r. zmniejszając składkę do OFE na rzecz wyższej składki do ZUS. Wreszcie można było w 2013 r. całkowicie przenosząc aktywa obligacyjne z OFE do ZUS. I w przyszłości również będzie można... jeszcze nie raz.







| zus.pox |


#end.



Chiny "kupiły" 5 proc. Ukrainy

Written By Stefan Mazurek on środa, 25 września 2013 | 01:54



Prawie 3 mln hektarów gruntów rolnych na Ukrainie trafi w ręce Chińczyków, donosi Factweek w oparciu o źródła w Hong Kongu i Na Ukrainie. To prawie 5% obszaru Ukrainy










Na mocy umowy między „Xinjiang Production and Construction Corps“ (XPCC) i ukraińską spółką rolną „KSG Agro“, całe zebrane zboże oraz wyhodowane świnie będą sprzedawane dla dwóch chińskich spółek. Na początek zagospodarowane zostanie 100 tys. hektarów, a następnie reszta 3 mln hektarów.




W ubiegłym roku Ukraina unieważniła ustawę zabraniającą sprzedaż ziemi dla obcokrajowców. Po zawarciu umowy Chiński Bank Eksportu i Importu udzielił Ukrainie pożyczki w wysokości3 mld dolarów (około 7,6 mld litów).




W zamian Ukraina otrzyma nasiona, zbuduje zakład do produkcji nawozów oraz zakład produkujący substancje chroniące ziarno. XPCC również zobowiązała się pomóc Ukrainie w budowie autostrady na Krymie oraz mostu na półwyspie Kerczeńskim.




Część krytykuje transakcję, którą porównuje z kolonializmem. Podobną praktykę stosują inne bogate państwa. Arabia Saudyjska, Południowa Korea, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielka Brytania, USA i inne państwa wykupują ziemię w innych państwach, aby zapewnić swoim obywatelom wyżywienie.




W związku z malejącą powierzchnią użytków rolnych oraz zwiększającą się populacją, Chiny są najbardziej agresywnym nabywcą użytków rolnych. Chińczycy konsumują piątą część produkowanego pokarmu na świecie, a ich użytki rolne stanowią tylko 9 proc. uprawianej ziemi na świecie. Od 2007 roku Chiny już kupiły ziemie w Południowej Ameryce, Południowo – Wschodniej Azji i w Afryce.



Chiny planują pozyskać tyle ziemi, by osiągnąć niezależność w produkcji żywności na poziomie 95 proc.



| Factweek / Reuters/Alessandro Bianchi |


#end.



Odkrywca ADHD wyznaje: to fikcyjna choroba

Written By Stefan Mazurek on wtorek, 24 września 2013 | 01:25



Amerykański psychiatra, który „stworzył” ADHD w 1968 roku wyznał przed śmiercią, że wymyślił tę chorobę aby zwiększyć sprzedaż leku








Leon Eisenberg zajmował znaczące stanowiska: w latach 2006-2009 zasiadał w Komisji do klasyfikacji chorób DSM V i ICD X Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, otrzymał nagrodę Ruane Prize za badania psychiatryczne dzieci i nastolatków. A przede wszystkim – był liderem w dziecięcej psychiatrii przez ponad 40 lat.




Może to brzmieć nieprawdopodobnie, ale „stworzyć” chorobę nie jest trudno – wystarczy sięgnąć do źródła, czyli do zespołu decydującego o klasyfikacji chorób (DSM – klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego lub ICD – Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych). Na takiej klasyfikacji opiera się później reszta świata. Amerykańska psycholog Lisa Cosgrove odkryła finansowe powiązania między przemysłem farmaceutycznym a zespołem członkowskim, który miał decydować o klasyfikacji chorób DSM-IV. Według Lisy i jej współpracowników, 56% zasiadających w zespole członkowskim DSM miała owe powiązania, jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w przypadku zespołu do „Zaburzeń Nastroju” i „Schizofrenii i Innych Zaburzeń Psychicznych” – tu 100% członków czerpało korzyści finansowe ze współpracy z przemysłem farmaceutycznym. Powiązania są szczególnie wyraźne, gdy pierwszą „linią leczenia” są leki. W kolejnej edycji (DSM-V) sytuacja jest podobna.




Najpopularniejszym sposobem „leczenia” ADHD jest farmakoterapia z lekiem Ritalin na czele. Tylko w samych Niemczech sprzedaż leków na ADHD wzrosła z 34 kg (w 1993 roku), do 1760 kg (w 2011 roku) – co oznacza 51 krotny wzrost sprzedaży. W Stanach Zjednoczonych co dziesiąty chłopiec wśród dziesięciolatków codziennie zażywa leki na ADHD. A jest to tendencja rosnąca.




Szwajcarska Narodowa Komisja Doradcza w sprawie Bioetyki* (NEK) skrytykowała użycie Ritalinu. W opinii NEK z 22 listopada 2011 roku czytamy, że środki farmakologiczne zmieniają zachowanie bez żadnego wkładu ze strony dziecka. Doprowadziło to do ingerencji w wolność i prawa człowieka, ponieważ środki farmakologiczne wywołują zmiany w zachowaniu, ale nie uczą dzieci jak samodzielnie osiągnąć te zmiany. W ten sposób dzieci są pozbawiane umiejętności uczenia się na doświadczeniu, ich wolność jest ograniczona, a rozwój zablokowany. Zadaniem psychologów, nauczycieli i lekarzy jest bycie mądrym przewodnikiem dla dziecka w jego naturalnym rozwoju.





ADHD (ang. Attention Deficit Hyperactivity Disorder) – zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, określany w literaturze także jako zaburzenia hiperkinetyczne. Termin ADHD obejmuje zarówno ADHD z zaburzeniami hiperaktywnymi, jak i bez nich u dorosłych i dzieci[1]. Można się spotkać także z terminem ADD (Attention-deficit disorder), który pojawił się jako nazwa zaburzenia jako pierwszy, a także AADD (Adult attention-deficit disorder), czy AADHD określające zaburzenie u osób dorosłych.




Jest to grupa zaburzeń charakteryzujących się wczesnym początkiem (zazwyczaj w pierwszych pięciu latach życia), brakiem wytrwałości w realizacji zadań wymagających zaangażowania poznawczego, tendencją do przechodzenia od jednej aktywności do drugiej bez ukończenia żadnej z nich oraz zdezorganizowaną, słabo kontrolowaną nadmierną aktywnością[2].




Uważa się, że ADHD występuje u 4-8% dzieci w wieku wczesnoszkolnym (6–9 lat), głównie chłopców, niezależnie od rasy i kultury. Następnie częstość występowania zmniejsza się o 50% na każde 5 lat, jednakże u 60% dorosłych utrzymują się niektóre lub wszystkie cechy zespołu (zwłaszcza dotyczące deficytów uwagi)

| WND |
#end.






Lokaty w SKOK-ach będą objęte gwarancjami jak w bankach



Od listopada tego roku depozyty gromadzone w SKOK-ach zostaną objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zmiana ta z jednej strony zwiększy zaufanie klientów, z drugiej – koszty działalności SKOK-ów. Oznacza to konieczność stworzenia nowych struktur do współpracy z nadzorem oraz zatrudniania nowych pracowników. Dla klientów Kas może wiązać się z większymi trudnościami z uzyskaniem pożyczki bądź kredytu.








Te zmiany pozytywnie wpływają na zaufanie klientów do SKOK-u – podkreśla Mariusz Gazda, prezes SKOK Wołomin. Nie spodziewa się jednak, że to wprost przełoży się na znaczący wzrost ich liczby. – Do SKOK-ów należy już ponad 2,5 mln Polaków, więc potencjalnie wielu więcej już się zapisać nie może.




Pozytywnie na wizerunek SKOK-ów wpłynęło również objęcie ich nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego w październiku ub.r. Komisja zyskała takie instrumenty, jak kontrola dokumentów sprawozdawczych czy wydawanie rekomendacji dotyczących dobrych praktyk zarządzania Kasą. Ustawodawca dał SKOK-om 18 miesięcy na dostosowanie się do nowych wymogów, co oznacza dla nich dodatkowe koszty.




– Koszt wzrośnie, ponieważ musimy się przeorganizować – tłumaczy prezes SKOK Wołomin. – Na pewno trzeba stworzyć nowe komórki organizacyjne, które będą dedykowane do współpracy z KNF, z nowym nadzorcą. Dojdzie też składka, jaką będziemy odprowadzać na Bankowy Fundusz Gwarancyjny – wymienia.




W miarę dostosowywania się SKOK–ów do nowego prawa, będzie się zwiększać również liczba pracowników zatrudnionych w tych instytucjach.
Dla klientów nowe wymogi nadzoru mogą oznaczać większe trudności z uzyskaniem pożyczki bądź kredytu.





– Niestety będziemy musieli w tej chwili bardziej dokumentować zdolność kredytową klientów, co spowoduje, że częściej któryś z klientów odejdzie z kwitkiem od okienka – mówi Mariusz Gazda.



Jak podkreśla, obecnie tym, co wyróżnia SKOK-i na rynku instytucji finansowych, jest atrakcyjne oprocentowanie depozytów. Na lokacie można zarobić 6 proc., podczas gdy w największych bankach premia jest nawet trzykrotnie niższa. Mariusz Gazda tłumaczy, że wynika to z niższych kosztów w porównaniu do tych, które ponoszą banki.




– SKOK-i nie mogą pozyskiwać środków na akcję pożyczkowo–kredytową z rynku międzybankowego. Pozyskują je z depozytów członkowskich. Lepsza oferta wynika zarówno z niższych kosztów działalności, jak i z tego, że Kasa nie wypłaca dywidendy. SKOK nie ma kilku większościowych właścicieli, których interesuje maksymalizacja zysku. Każdy, kto zapisze się do Kasy, staje się jej współwłaścicielem, zamiast dywidendy może liczyć na najlepszą ofertę zarówno po stronie lokat, jak i pożyczek – wyjaśnia prezes SKOK Wołomin.
| Newseria |
#end.






Ikonowicz, brat Magdy Gessler idzie za kratki

Written By Stefan Mazurek on poniedziałek, 23 września 2013 | 02:07



Piotr Ikonowicz, prywatnie brat Magdy Gessler, spędzi najbliższe trzy miesiące w więzieniu?








Piotr Ikonowicz, prywatnie brat Magdy Gessler, spędzi najbliższe trzy miesiące w więzieniu? Tym, że dostał wezwanie do stawienia się w areszcie, pochwalił się na swoim profilu na Facebooku:





Przed chwilą otrzymałem wezwanie do stawienia się w areszcie celem odbycia zastępczej kary 90 dni pozbawienia wolności. Chodzi o blokadę eksmisji pary staruszków na ulicy Olimpijskiej w 200o roku kiedy jeszcze byłem posłem. Właściciel kamienicy pan Gajny kłamliwie oskarżył mnie o pobicie go. Sąd przyznał mu racje, chodź poza nim nikt włącznie z policja na rozprawie nie poparł jego wersji wydarzeń. Skazano mnie w 2008 roku na 6 miesięcy ograniczenia wolności (prac społecznie użytecznych),. Poniewaz nie zgadzałem się z wyrokiem, nie wykonałem kary. Teraz za pomaganie ludziom mam iść do więzienia. To jest cena, na której w tym systemie trzeba byc przygotowanym kiedy sie pomaga słabszym.





Piotr Ikonowicz to działacz społeczny i polityk o lewicowych poglądach. Był jednym z liderów Polskiej Partii Socjalistycznej, a w latach 1993-2001 pełnił funkcję posła z ramienia partii SLD.



| Dziennik.pl |
#end.






Nowy polski czołg PL-01 zasili armie NATO?



Po wielu latach jest wreszcie pierwszy polski - nowoczesny - czołg XXI wieku. Zagraniczni eksperci są zaskoczeni.








Nikt chyba nie ma wątpliwości, że nie jesteśmy potęgą, jeśli chodzi o konstruowanie aut. Jeśli jednak wziąć pod uwagę maszyny militarne, trzeba przyznać, że wychodzi nam to całkiem nieźle.




Dowodem może być chociażby koncept Wozu Wsparcia Bezpośredniego (tak brzmi fachowa nazwa tego pojazdu) o nazwie kodowej PL-01, będący projektem Ośrodka Badawczo - Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych w Gliwicach. Został on zaprezentowanym podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.




Pojazd mierzy 7 metrów długości i 3,8 metra szerokości. Masa PL-01 Concept to 30 ton, ale w wypadku zastosowania zabezpieczeń przeciwminowych i dodatkowych paneli pancerza wzrośnie do 35 ton. Podwozie zaopatrzone w aktywne tłumienie i hydrokinetyczną przekładnie z płynnym mechanizmem skrętu posiada prześwit maksymalny 480mm. Napęd stanowi silnik diesla o mocy 700kw. Taki układ napędu ma zapewniać prędkość 70 km/h na drodze i do 50km/h w terenie. Zasięg minimalny to 500 km po drogach utwardzonych i nie mniej niż 250 km w najtrudniejszym terenie.




Opancerzenie stanowić będzie wielowartswowa, modularna powłoka ceramiczno-aramidowa. Ma to zapewniać pojazdowi ochronę zgodną ze standardem NATO Stanag 4569 Aneks A, na poziomie 5+ w obrębie przedniej półsfery kadłuba i wieży. Dodatkowe panele opancerzenia mają zapewniać pełną ochronę przed pociskami kumulacyjnymi. Przeciw ładunkom improwizowanym IED i minom obowiązuje Stanag 4569 Aneks B na poziomie 4a i 4b.








Podstawowe uzbrojenie może stanowić działo kalibru 105mm lub 120mm, zgodne ze standardami NATO. Umieszczone w bezzałogowej wieży i wyposażone w automat ładowniczy, ma operować z szybkostrzelnością ponad 6 strzałów na minutę. Łączna jednostka ogniowa to 45 pocisków, z czego 16 sztuk gotowych do strzału w automacie ładowniczym wewnątrz wieży. Reszta będzie przewożona w kadłubie. Z działem sprzężono polski karabin maszynowy UKM 2000C kalibru 7,62mm z zapasem 1000 pocisków.




Dodatkowe uzbrojenie będzie zainstalowane w zdalnie sterowanym module ZSMU i obecnie przewidywane opcje to karabin maszynowy WKM-B kalibru 12,7mm z zapasem 750 pocisków, lub granatnik automatyczny GA kalibru 40mm z 400 pociskami. Prócz tego, pojazd będzie posiada aktywny system obrony, niszczący nadlatujące pociski, oraz wbudowane w wieżę wyrzutnie granatów dymnych. Amunicja do nich będzie przewożona w kadłubie.




Uzbrojenie będzie stabilizowane elektronicznie. Systemy obserwacyjne i celownicze obejmują kamery dzienne i termowizory 3 generacji, oraz dalmierze laserowe. System dookolnej obserwacji obejmuje kamery dzienno-nocne. Dane będą zobrazowane na wielofunkcyjnych ekranach z możliwością transmisji w czasie rzeczywistym.




Czy PL-01 trafi do produkcji? Niewykluczone, że tak. Na to trzeba jednak poczekać. Przy założeniu, że OBRUM otrzyma dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w pełni funkcjonalny prototyp powstanie w 2016 r. Jeśli wszystko się powiedzie, produkcja rozpocznie się 2 lata później. Wówczas może on zasilić zarówno polską armię, jak i armie krajów NATO. Czołg może otrzymać oficjalną nazwę „Gepard”













  | Defence24.pl |
#end.






Banków nie stać już na prowadzenie darmowych kont



– Banki już nie mogą sobie pozwolić na zupełnie darmową ofertę dla klientów – uważa Tomasz Bogus, prezes Banku Pocztowego. Od 1 września również w tym banku zostały wprowadzone opłaty za prowadzenie rachunków oszczędnościowych. Prezes zapewnia, że zmiana – choć niekorzystna dla klientów, z których większość to emeryci – spotkała się z ich zrozumieniem.








Darmowe konta, karty, przelewy czy wypłata ze wszystkich bankomatów – coraz częściej banki decydują się na wprowadzenie opłat za podstawowe usługi. Tomasz Bogus uważa, że darmowa oferta w bankach należy już do przeszłości. Nie widzi również szans na powrót banków do prowadzenia ROR-ów na tak preferencyjnych warunkach jak jeszcze kilka lat temu.





– To, co było charakterystyczne dla okresu, kiedy jako kraj rozwijający się mieliśmy relatywnie duże możliwości pozyskiwania wyniku odsetkowego oraz innych źródeł dochodów, pozwalało na finansowanie akwizycji, finansowanie oraz pozyskiwanie klientów poprzez zupełnie darmowe oferty. Dzisiaj ten okres się już skończył i w mojej ocenie będzie bardzo trudno do niego wrócić w przyszłości – tłumaczy prezes Banku Pocztowego.





Opłata miesięczna za prowadzenie rachunku w Banku Pocztowym od 1 września wynosi 5 zł. Istnieje jednak możliwość dalszego korzystania z konta za darmo, jeśli klient zdecyduje się na kartę debetową. Jak podkreśla prezes banku, nie ma obaw, że klienci przejdą do konkurencji.




– Robiliśmy badania fokusowe przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu opłat właśnie po to, żeby się zorientować, w jaki sposób klienci będą reagować na tę zmianę – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Tomasz Bogus. – Byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy się okazało, że opłata nie jest jakimś istotnym problemem w korzystaniu w konta. Tak że nie boimy się takiej sytuacji, że rozczarujemy klientów. Okazało się, że starsze osoby doskonale wiedzą, że we wszystkich innych bankach jest opłata za prowadzenie konta.




Bank Pocztowy wprowadził ponadto dodatkową opłatę za kartę płatniczą (5 zł), z której zwolni klienta, jeśli ten wykona nią zakupy za minimum 200 zł (w przypadku Konta Nestor), a także 5 zł opłaty za dostarczanie pieniędzy przez listonosza. Ta usługa jest bezpłatna przy jednorazowej wypłacie do 300 zł, raz w miesiącu; każda kolejna wypłata jest płatna. Bez zmian pozostała natomiast możliwość opłacania rachunków za darmo.




Bank Pocztowy ma obecnie blisko 850 tys. otwartych ROR-ów, ale do końca tego roku chce zwiększyć ich liczbę do miliona. | Newseria | #end.






Twitter wybrał idealny moment na debiut na giełdzie.



Koniec roku to optymalny moment na debiut Twittera na giełdzie – oceniają analitycy. Inwestorzy indywidualni mogą być jednak ostrożni, nauczeni dużą przeceną akcji Facebooka po debiucie. Cena początkowa akcji Twittera wyniesie prawdopodobnie ok. 20 dolarów.








Z punktu widzenia sprzedającego moment jest optymalny – ocenia Paweł Szczepanik ze Szkoleń z Inwestycji Giełdowych. – Po pierwsze, indeksy amerykańskie notowane są na swoich historycznych maksimach, więc atmosfera jest bardzo dobra. Po drugie, jeżeli ten debiut będzie miał miejsce w grudniu, to statystycznie jest to najlepszy okres dla Wall Street przed zamknięciem dobrego roku. Te akcje z reguły od jesieni do końca roku bardzo mocno rosną – zauważa.




Szefowie Twittera 12 września poprzez krótką wiadomość (tweeta) w swoim serwisie poinformowali o zamiarze wejścia na giełdę. Prawdopodobnie debiut nastąpi pod koniec tego roku lub na początku 2014 r. Twitter nie poinformował jeszcze, czy wybierze giełdę New York Stock Exchange, czy konkurencyjną NASDAQ, grupująca spółki technologiczne. Spółka wybrała tryb oferty publicznej, w którym szczegóły debiutu mogą pozostać tajne stosunkowo długo i zostaną ujawnione w październiku lub listopadzie.




Zdaniem Pawła Szczepanika, cena początkowej oferty publicznej (IPO) akcji Twittera może wynieść ok. 20 dolarów za sztukę. Głównym zainteresowanym są fundusze hedgingowe, które według nieoficjalnych informacji skupują akcje od pracowników za 18-22 dolarów, choć nie brakuje i takich, które płacą 26-28 dolarów za udział. Tak wysoka cena wiąże się jednak z ryzykiem, że po debiucie giełdowym inwestor nic nie zyska bądź zyska niewiele.




Twitter może też skorzystać na wzroście cen akcji Facebooka, portalu społecznościowego, który zadebiutował na NASDAQ w maju 2012 r.




– Dopóki Facebook będzie sprzedawany powyżej swojej ceny emisyjnej, inwestor indywidualny nie będzie się bał, że na tych akcjach straci. To obecne wyjście Facebooka powyżej swojej ceny emisyjnej jest idealnym momentem dla Twittera, bo jeżeli Facebook byłby notowany poniżej 38 dolarów, na pewno inwestorzy nie byliby tak dobrze nastawieni do tej emisji – zauważa Szczepanik.




Cena IPO Facebooka wynosiła 38 dolarów, ale akcje tej spółki po otwarciu pierwszej sesji na poziomie 42 dolarów szybko straciły na wartości. W sierpniu ubiegłego roku kosztowały jedynie ok. 18 dolarów. Potem Facebook zaczął jednak notować wzrosty i obecnie kosztuje ponad 45 dolarów za akcję. Szczepanik podkreśla, że inwestorzy, nauczeni wahaniem kursu Facebooka, spokojniej podejdą do debiutu Twittera.




– Inwestorzy nie będą płacili zbyt wysokiej ceny, bo będą pamiętali o Facebooku. Każdy będzie chciał się w to zaangażować, ale na pewno nie będzie wchodził zbyt mocno kapitałowo – przewiduje Szczepanik. – Obawa będzie, czy kupować akcje na debiucie, czy dojdzie po debiucie do takiej poważnej przeceny, jak w przypadku Facebooka. Natomiast to jest pewne wydarzenie na giełdzie i na pewno uwaga wszystkich będzie skupiona na Twitterze, mimo że od Facebooka jest trochę mniejszy.




Poza Facebookiem na amerykańskich giełdach pojawiły się w ciągu ostatnich dwóch lat również inne firmy z obszaru IT. Najbardziej znane Groupon (portal zakupów grupowych) oraz Zynga (gry przeglądarkowe) tracą odpowiednio ok. 40 i ponad 60 proc. w stosunku do ceny początkowej oferty publicznej. Jednak debiuty firm nowych technologii z tego roku mają zdecydowanie lepsze wyniki: akcje RetailMeNot od lipca podrożały o niemal 70 proc., a Tableau Software od maja wzrosły o ponad 130 proc.




Szczepanik dodaje, że Twitter nie jest tak atrakcyjny dla inwestorów jak Facebook, ponieważ ma mniejsze możliwości generowania przychodu z reklam. Z drugiej strony Twitter, który umożliwia wysyłanie widocznych dla wszystkich użytkowników wiadomości o długości do 140 znaków, jest coraz modniejszy. Korzysta z niego jako z kanału informacyjnego wielu polityków – w tym premier Tusk – dziennikarzy oraz ekspertów.




Akcje Twittera w ofercie IPO nie będą raczej dostępne dla Polaków. Osobynie mające obywatelstwa amerykańskiego będą mogły uczestniczyć w transakcjach dopiero po debiucie i najprawdopodobniej za pośrednictwem amerykańskich banków.
| Newseria | Foto: Siobhan McKeown #end.






Trending Topic

 
Support : Creating Website | Johny Template | Mas Template
Copyright © 2011. 2 - All Rights Reserved
Template Created by Creating Website Published by Mas Template
Proudly powered by Blogger