Prawnicy znają wiele sposobów na wyciągnięcie z kieszeni klienta więcej niż powinien zapłacić. Większość klientów ich nie zna, więc płaci. Nieświadomość potrafi słono kosztować, dlatego ujawniamy 10 najczęstszych technik zawyżania rachunków przez kancelarie prawnicze oraz nieetycznych sztuczek stosowanych przez prawników.
Syn starego prawnika wraca z pierwszej rozprawy i od progu woła – Ojcze! Wygrałem sprawę, którą ty ciągnąłeś latami! Ojciec załamuje ręce – Durniu, dzięki niej wyszedłem na ludzi, zbudowałem dom i jeszcze ciebie wykształciłem! Ten „branżowy” dowcip krąży ponoć po każdej kancelarii w Polsce, jednak wielu prawników nie widzi w nim nic do śmiechu. Może, dlatego, że wielu z nich zawdzięcza swój status materialny nie tyle mozolnej, mrówczej pracy, co przede wszystkim własnemu sprytowi. „Sposób” na klienta, czy raczej jego portfel mają zarówno adwokaci jak i duże sieciowe kancelarie prawnicze. Nie wszystkie oczywiście, ale czarne owce i brudne triki zdarzają się również i w tej branży.
Udawacze
Może trudno w to uwierzyć, ale w uporządkowanym, korporacyjnym świecie wciąż jeszcze zdarzają się prawnicy, którzy „idą na całość”: pobierają zaliczkę, po czym… rezygnują z prowadzenia sprawy.
- Kancelaria prawnicza Patrimonium miała przeprowadzić windykację należności od pracodawcy, który naruszył moje prawa autorskie. Radca prawny Joanna Hetman-Krajewska miała doprowadzić do ugody a jeżeli to by się nie udało, sporządzić pozew i skierować sprawę do sądu. W umowie zaznaczyła, że oprócz zaliczką, od każdej kwoty jaką ściągnie pobierze dla siebie 20 procent. Jeżeli nie uda się polubownie sprawy załatwić, poprowadzi sprawę w postępowaniu sądowym, za dodatkową opłatą – tłumaczy Andrzej Pol.
Niestety, do ugody nie doszło. Sprawa nie znalazła się jednak na wokandzie, gdyż:
- Wpierw, przez trzy miesiące Kancelaria pani Hetman-Krajewskiej tłumaczyła, że przygotowuje pozew. Kiedy w końcu pozwoliłem sobie zauważyć, że to trwa zbyt długo pani mecenas stwierdziła, że skoro jestem w stanie zrobić to szybciej to droga wolna, po czym odmówiła prowadzenia sprawy i zerwała umowę. Straciłem kilka miesięcy czasu nie wspominając o pieniądzach. Zwróciłem się do innego adwokata, który pozew sporządził w ciągu trzech dni – mówi Andrzej Pol.
Ani pani radca prawny Joanna Hetman-Krajewska ani Kancelarię Patrimonium, nie chciały sprawy komentować. Jeden z zaprzyjaźnionych prawników tłumaczy to tak: pani radca sądziła zapewne, że szybko doprowadzi do ugody, zainkasuje swoje 20 procent i sprawę zamknie. Kiedy jednak sprawa okazała się bardziej skomplikowana i wymagała prowadzenia w postępowaniu sądowym, pani radca wolała z niej zrezygnować.
Słowem, miał być szybki pieniądz, a nie był. To wyjątkowo nieetyczne postępowanie na szczęście nie jest nagminne. Młodzi prawnicy nie zawsze cenią etykę tak jak ich starsi koledzy. Choć i tu zdarzają się – niechlubne - wyjątki.
Stawki jak szybowce
Tak jak nic nie jest stałe w przyrodzie tak i stawki prawników nie są jednakowe. Co ciekawe, raz szybują w górę a raz ostro pikują w dół...
Polub magazyn Businessman.com na FB i czytaj dalej |
0 komentarze:
Prześlij komentarz