Odgórne narzucenie limitu RRSO odbije się negatywnie na konsumentach, a także spowoduje zwiększenie szarej strefy - przedstawiciele firm finansowych komentują plany Komisji Stabilizacji Finansowej, która chce uregulować rynek pożyczek pozabankowych.
Obowiązek podawania informacji o Rzeczywistej Rocznej Stopie Oprocentowania (RRSO) nakłada na banki i firmy udzielające pożyczki pozabankowe Ustawa o kredycie konsumenckim. W teorii RRSO ma ułatwić konsumentowi wybór najlepszego dla niego kredytu.
Do obliczenia RRSO służy skomplikowany wzór, a sam wskaźnik uwzględnia wszystkie koszty, jakie składają się na kredyt, w tym prowizja, ubezpieczenia czy opłata za rozpatrzenie wniosku. Warto zaznaczyć, że RRSO informuje o całkowitych kosztach kredytu w skali roku. I jeśli w przypadku tradycyjnych kredytów bankowych zaciąganych na okres minimum jednego roku obowiązek informowania o RRSO ma sens, o tyle przy pożyczkach krótkoterminowych, udzielanych na miesiąc lub dwa, może wprowadzać konsumentów w błąd.
Sprawdziliśmy to na przykładzie kredito24.pl. Załóżmy, że chcemy pożyczyć 500 zł i oddać je za miesiąc. Za pomocą suwaków zaznaczamy interesująca nas sumę i okres spłaty. Otrzymujemy informację, że będziemy musieli oddać 647 zł, czyli pożyczka kosztuje nas 147 zł. RRSO takiej pożyczki wynosi natomiast 2218%, co wcale nie jest rzeczywistym kosztem usług firmy. Zarówno kredito24 jaki inne firmy, które udzielają krótkotrwałych pożyczek, nie pobierają tysięcy procent odsetek od pożyczonych sum.
Komitet Stabilności Finansowej chce ograniczyć maksymalną wartość RRSO. Według urzędników przepis ma na celu walkę z lichwą oraz nieuczciwymi instytucjami a także poprawić konkurencję w branży finansowej.
Wprowadzanie odgórnych limitów RRSO zdaniem przedstawicieli banków i firm udzielających pożyczek krótkoterminowych jest złym pomysłem, który uderzy w konsumentów. Firmom może się nie opłacać udzielać pożyczek na krótki okres, a kilka milionów osób straci dostęp do pieniędzy.
Według raportu przeprowadzonego przez Centrum Badań Demograficzno-Społecznych i Rynkowych Sszkoły Głównej Handlowej na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, wprowadzenie maksymalnej wysokości RRSO spowoduje wzrost oprocentowania pożyczek i kredytów konsumpcyjnych. Jak mówił podczas konferencji prasowej 22.05.2013 dr Piotr Białowolski z SGH, wprowadzenie w życie założeń Komitetu Stabilności Finansowej będzie także skutkowało zwiększeniem opłat wynikających z regulaminów czy składek członkowskich, które będą miały na celu zrównoważyć spadek przychodów z odsetek pożyczek.
Autorzy raportu przewidują również sztuczne zawyżanie ceny kredytowanego produktu, a także rozrost szarej strefy. Klienci w przypadku braku możliwości wzięcia pożyczki w legalnie działającej firmie, udadzą się do instytucji lub osób działających poza granicami prawa.
Zdaniem przedstawicieli firm pożyczkowych, odgórnie narzucony limit RRSO uderzy zwłaszcza w najmniej zamożnych klientów sektora, dla których banki nie mają oferty kredytowej. Instytucje finansowe udzielające chwilówek swoją ofertę będą kierować przede wszystkim do klientów o niskim profilu ryzyka, czyli o wysokich dochodach. Paradoksalnie, zamiast chronić konsumentów przed popadaniem w nadmierne zadłużenie, jak chce Komitet Stabliności Finansowej, sztywny limit RRSO może wpędzić w długi. Autorzy raportu przekonują, że zadłużenie gospodarstw domowych najczęściej wynika z różnych negatywnych zdarzeń, jak choroba czy utrata pracy, a nie z nadmiernego korzystania z kredytów i pożyczek. Szacuje się, że jedynie około 6% gospodarstw domowych, które zaciągnęły zobowiązanie finansowe, zagrożone jest popadnięciem w pętle zadłużenie.
Sami klienci instytucji finansowych akceptują wysokość opłat pożyczek. Według badań przygotowanych na zlecenie KPF, w przypadku pożyczki 200 zł na okres jednego tygodnia, ok 5% ankietowanych jest skłonnych zapłacić za nią 60 zł, co daje RRSO w wysokości 84 milionów procent, a 9% akceptuje koszty pożyczki na poziomie ponad 20 zł, w tym przypadku RRSO wynosi ponad 14000 procent. Aż 1/3 Polaków uważa, że w przypadku pożyczek zaciąganych na rok czasu do zaakceptowania jest stopa procentowa przekraczająca 40%.
Według Katarzyny Małolepszy, manager Kredito24.pl w Polsce, opieranie kosztów pożyczki o RRSO nie ma sensu. - To tak jakby podatek dochodowy za dany miesiąc obliczać w skali roku - tłumaczy. Jej zdaniem nie ma łatwej, jednolitej metody obliczania RRSO, czy RMSO, jak proponują firmy konkurencyjne. Przekonuje, że standaryzowanie tego typu procentowych obliczeń, będzie długotrwałym procesem. Według Kredito24, firmy pożyczkowe powinny brać udział w rozmowach na temat ustawy regulującej RRSO, tak, aby ustalić wspólną strategię obliczania.
Zdaniem instytucji finansowych, najlepiej oraz najbardziej przejrzyście dla klientów, koszty pożyczki przedstawiane są w konkretnej kwocie, wyrażonej w złotówkach. Jeśli klient ma do wyboru kilka firm, i w jednej do spłaty 250 a w drugiej 270 zł, sam jest w stanie podjąć decyzję, która pożyczka jest dla niego korzystniejsza.
Przedstawiciele firm pożyczkowych zwracają uwagę, że obowiązek podawania RRSO w przypadku krótkotrwałych zobowiązań nie ma uzasadnienia, a oprocentowanie sięgające kilku tysięcy nie ma pokrycia w rzeczywistości. Dlatego, zamiast odgórnej regulacji maksymalnych kosztów RRSO, należy położyć nacisk na edukowanie konsumentów, zwłaszcza w zakresie dokładnego czytania umów, a jako istotna wskazywana jest kampania „zanim podpiszesz”./mat.zew/
0 komentarze:
Prześlij komentarz